Pracownicy

Webmaster

Webmaster

Namiot

Od XV w. wyraz ten oznaczał przenośne okrycie z tkaniny lub skór, a także zasłonę okalającą łoże (jak podaje Wiesław Boryś), a według Aleksandra Bruecknera także chustę na głowę mężatki. O czymś ‘namiotanym’ można było powiedzieć także w odniesieniu do stosu chrustu, kamieni na zgliszczach, zasp śnieżnych czy narzucanej kupy śmieci, czyli użyć w znaczeniu ‘coś, co zostało nasypane’, ‘przykrycie na coś’. Wyraz ten pochodzi od prasłowiańskiego *na-metati – ‘ponarzucać, miotać, wrzucać’. Najpierw oznaczał więc m.in. zewnętrzne przykrycie szałasu, potem - pomieszczenie tego rodzaju.

Lecą listy z drzew…

Jak podaje Krystyna Długosz-Kurczabowa jeszcze w XIV w. pisano: „A będzie jako drzewo, jeż szczepiono jest podług ciekających wod (…) A list jego nie spadnie” („Psałterz Floriański”). „Drzewa rozkosznym listem okraszono” – pisał autor „Rozmyślania przemyskiego”. Dlaczego dziś już tak nie mówimy? Jeszcze w XIV w. list oznaczał coś cienkiego, płaskiego, w kształcie liścia, także pismo i dokument. Liczba pojedyncza brzmiała list, liczba mnoga listy, a rzeczownik zbiorowy: to liście oboczne do to listowie. Liść utworzono wtórnie w XVI w. od rzeczownika zbiorowego liście w znaczeniu ‘ogół liści’. Interesujące, że liścik to ‘mały list’, a listek to ‘mały liść’, prawda? A więc z drzew spadały listy – dlatego mówimy listopad, a nie liściopad.

Wsiadł w linijkę i pojechał!

Czy to oznacza, że ktoś podróżuje na przyrządzie do mierzenia niczym na miotle? Linijka to jednokonny, lekki czterokołowy pojazd. Skąd wzięła się nazwa? Od siedziska: długiego, wąskiego, przypominającego linijkę. Mężczyźni jeździli nią okrakiem, kobiety bokiem. Służyła do krótkich przejażdżek, była bardzo popularna w XIX w. „- Jeszcześ tak, braciszku, nie jeździł na tym padole. Zobaczysz! Kasztan do linijki! Piorunowymi skokami i nagłymi ruchy Jędrek wytoczył z sąsiedniej wozowni linijkę, wózek na wysokich kołach, z wąskim siedzeniem podłużnym, który przypominał swym kształtem chudego pająka. Wnet lśniąca uprząż narzucona została na Kasztana i sam ten wspaniały koń znalazł się między dwoma drążkami zaprzęgu.” Stefan Żeromski "Przedwiośnie"

Czyść książki!

Czcijmy książki! Nie chodzi tu jednak o szacunek, chodź książkom z pewnością szacunek się należy! „Przedmowa ku temu, co ma czyść te księgi (…)”, „Kto chce wyrozumieć tę rozprawę, musi przeczyść pierwszą” – pisał Mikołaj Rej. Nie oznacza to wcale czyszczenia zakurzonych ksiąg z domowej biblioteczki. Jeśli zacytujemy zalecenia tłumacza Krescencjusza: „aby starszy pasterz pisać i czyść umiał” – stanie się jasne, że chodzi o czytanie. Aleksander Brueckner podaje, że zamiast słowem czyść od XVI w. zaczęliśmy się posługiwać słowem czytać. Jak wskazuje Krystyna Długosz-Kurczabowa, wyraz czytać związany był z kultem religijnym, badaczka podkreśla jego szerokie znaczenie: ‘uważać’, ‘spostrzegać’, ‘rozpoznawać znaki’, ‘zbierać znaki, litery’, ‘liczyć’, ‘rozumieć’, ‘wiedzieć’ oraz poświadczone znaczenie ‘czcić’. Czytać oznaczało nie tylko ‘składać znaki’, lecz także je rozumieć. Spośród staropolskich form: czytać, czyść, czcić, czytawać, czytywać przetrwały pierwsza i ostatnia. Jak dawniej odmieniano to słowo? Ja cztę, ty czciesz, on czcie, my czciemy, wy czciecie, oni cztą. W XVI w. o czytelniku i czytelniczce powiedzielibyśmy czciciel i czcicielka, natomiast czczyca to nuda. A – jak pisała Małgorzata Strzałkowska – na czczycę, najlepsze jest czcienie!
Subskrybuj to źródło RSS